Ranki są już coraz chłodniejsze. Lubię dłubać czapki dla Amelki, bo mogę to robić w ciągu ciekawego filmu- nie trzeba liczyć oczek, martwic się, żeby nie zgubić wzoru,a poza tym są sprzątaczami resztek wełny, które zawalają moja szafę. Tak powstał kolejny kapelusz dla wnusi:) Jeszcze go nie przymierzała i boję się czy nie będzie za mała. Jutro zrobię przymiarkę. Zawsze może iść do ludzi- "w okolicy" kilka ciężarnych koleżanek córki:))))
A teraz pragnę przedstawić Pannę Amelię (z mamusią)w zrobionej poprzednio czapusi.
Tarrrrrammmmm:
I to by było tyle na dzisiaj.... Życzę dobrej nocy wszystkim odwiedzającym mojego bloga:) Idę robić pewien eksperyment, o którym napiszę jutro....
Czapeczka słodka i Panna Amelka z Mamusią również :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jak miło otrzymywać takie pozytywne komentarze:) Aż świat robi się weselszy:)))
OdpowiedzUsuń