Dostałam prezent od koleżanki- coś co chciałam mieć bardzo, a sama nigdy nie odważyłam się zrobić:
SERWETKA ROBIONA NA DRUTACH.
Podoba mi się ich lekkość, zwiewność i efektowne wzory. Posiadam dość duży zbiór wzorów na te serwetki. Wczoraj postanowiłam zrobić jedną- wybrałam wg mnie- jeden z prostszych wzorów
Źródło: internet
Ojojoj!!!! Ale było ciężko! prułam i zaczynałam chyba z piętnaście razy!! Gubiłam oczka, druty i wzór. W efekcie wypociłam PRODUKT SERWETKOPODOBNY:((( ze złości rzuciłam ja w kąt, złapałam za szydełko i dawaj trzaskać elementy na serwetkę. Taka byłam wściekła, że dłuuuuuuugo spać nie mogłam więc serwetki szydełkowej przybywało. dziś rano, przed pracą dokończyłam i powstał bieżnik ( a raczej bieżniczek) .
Jeszcze obie serwetki muszę popieścić gorącym żelazkiem, dla nabranie ładniejszego kształtu.
Chciałam jeszcze nieudaną serwetkę pokazać dla upamiętnienia faktu i ku przestrodze, na przyszłość....jednak ku mojemu zdziwieniu nie mogłam jej znaleźć!!!
Pół biedy, jeżeli została potraktowana przez domowników jako produkt uboczny mojego eksperymentu, gorzej, jeżeli została zjedzona przez Dżafara!!!!! Dwa tygodnie temu, w środku nocy, zwymiotował zaginioną wcześniej, na wpół strawioną, skarpetkę Amelki:( Każdy kij, przepraszam-pies, ma dwa końce, które teraz muszę bacznie obserwować..... Biedna psina! Nawet on w tym CZYMŚ nie rozpoznał serwetki:((((
PA! Łapię za smycz i pędzimy...
Bieżniczek przemiły :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuń