Obserwatorzy

środa, 28 sierpnia 2013

KOCI LARIAT

Dłuuuuuuuuuuuuuuugi 150cm bez dyndadełek. I pomimo,że nazwa na to wskazuje, wcale nie z kota:-) Z koralików nierównych, ale mających swój urok. Nijak nie mogłam wydobyć prawdziwego koloru. Uparcie na zdjęciach wychodzi granat, a w rzeczywistości jest to coś na pograniczu jagody a lawendy. No i to są właśnie "uroki" zdjęć telefonem:-(
Dorobiłam do niego bransoletkę, tylko nie mogę się zdecydować jakie jej dać wykończenie, żeby nie było za bogato..... ona ma tylko uzupełniać a nie grać pierwsze skrzypce....
A teraz czas na wyjaśnienie nazwy lariatu:
Moja kocumbryna jeszcze jest nieufna, jeszcze nie siada nam na kolana, nie lubi być brana na ręce..... Wiernie towarzyszyła mi jednak w robieniu lariatu, wylegując się obok mnie(!) a nawet cierpliwie pozując w wyżej wymienionym:-)

Pozdrawiam Was Kochane !!!

czwartek, 22 sierpnia 2013

DLA SIOSTRY

Poprosiła mnie siostra o zrobienie MORSKIEJ BRANSOLETKI.
Kolorystyka typowo marynarska, zawieszka- konik morski...
Siostra nie należy do typu puszystych, jest raczej filigranowa więc i bransoletka jest drobniutka...
Podobała się bardzo:-) Siostra, obdarowana, dziękowała bardzo, jednak na koniec odwiedzin nieśmiało dodała, że chodziło jej o  MORSKI KOLOR turkusowo- niebiesko zielony:-)))))
E!!!!!..... Zrobię jej jeszcze jedną:-)

środa, 21 sierpnia 2013

ŚWIĄTECZNY KOMPLET

Zaraz na początku pragnę podziękować wszystkim za życzenia. Bardzo mi było miło widząc, ze do mnie zaglądacie:-)
Wydłubałam komplet. Ponieważ jest na co dzień dla mnie za strojny, będzie noszony od święta. Bazą wisiora był zepsuty kolczyk, o którym pisałam tu .Przewalał się w pudełku, czekając na powrót weny.
Użyłam koraliki Toho 8 Silwer Lined Cristal i 11- nazwy nie pamiętam oraz niebieskich- niewiadomego pochodzenia, FP 6, dwa kryształki Swarovski z odzysku (dawniej kolczyki).
Można go nosić na prawej i lewej stronie (nawet ta mi się lepiej podoba).
Prawa:
Lewa:
Dorobiłam kolczyki z tych samych kryształków FP
Zdjęcia słabe- przepraszam!
A na to cudo zabrakło mi koralików:-) Czekam na dostawę.
Jeszcze raz dziękuję za życzenia! Pa.

wtorek, 20 sierpnia 2013

25 LAT MINĘŁO....

...bez gadki- szmatki. Bywało różnie- jak to w każdym małżeństwie. Poznaliśmy co to bieda i normalność ( bogactwo pewnie jeszcze przed nami:-)). Kochamy się nadal tylko inaczej, mądrzej, uczciwiej i bardziej sercem niż inną częścią ciała:-) Mamy dwoje dorosłych dzieci, wnuczkę, którą ubóstwiamy, psa, kota, rybki i żółwia:-) Zwierzątek było więcej, ale przeminęły.... Pracujemy oboje i szanujemy pracę, pamiętając jak było ciężko gdy jej nie było... Potrafimy się bawić i cieszyć drobnostkami. ja jestem ta spokojniejsza, mąż choleryk.......MY:

piątek, 16 sierpnia 2013

NIE MAM CZASU:-(

Upały minęły- a ja wracam do życia! Dom zaniedbany bo w skwar robić nic słabe zdrowie nie pozwala. Poza tym w przedszkolu salę do "powakacji" trzeba przygotować. Narobię się po pachy, po drodze do domu zakupy, potem obiad i codzienne domowe obowiązki- niby każda tak ma ale mi jakoś w tym roku wszystko ciężej, wolniej idzie:-( Koleżanka Ania mówi: SKS ( Starość Ku... Starość)! Tylko w główce jakoś stara się nie czuję.....
Dłubankowo się dzieje, tylko juz mi zbrzydły te zdjęcia komórczaki. Czekam na pożyczkę normalnego foto, to pocykam, wrzucę, opiszę. Chyba, że już mnie ciekawość zeżre od środka czy podobają się, to i takietam wrzucę.
Czasu mam za mało bo oprócz codziennych obowiązków, jak u każdej z Was, to jeszcze mam na głowie organizację święta osobistego: mamy z mężem 20 sierpnia rocznicę ślubu- okrągłe 25 lat!!! Ło! Kawał wspomnień!
Jakoś ostatnio szczęśliwa jestem! Jak rano słoneczko mi w oczy zaglądnie, to człowiekowi problemy same się rozwiązują:) Pomimo,że zdrowie mi wysiada coraz bardziej, to cieszę się, że mam to swoje bycie! ...
A...No i pochwalić się muszę, że Amelka od czasu czerwcowej operacji jeszcze nawet katarku nie miała!!!  Sukces.
To mój 101 post, a już wkrótce rocznica mojego bloga. Jakaś niespodzianka będzie.....tylko rocznicę przeżyję.
Pozdrawiam wszystkie blogowe Koleżanki. Dziękuję za komentarze- są dla mnie jak kostki cukru dla konia:-))) Pa!

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

DWIE STARO-NOWE BRANSOLETKI...


....leżąc na plaży, spoglądając co chwileczkę na  wnuczkę, wydziergałam bransoletkę ŁOSOSIOWĄ z Preciosa . Ma być dla mnie i jak ja tłuściutka i okrąglutka:-) Taka, żeby było ją WIDAĆ.... Dzisiaj wykończyłam ją ( no, nie dosłownie, troszeczkę życia w niej zostawiłam, nie jest wykończona tak ostatecznie, na amen...:-)) Tym razem bez dyndadełek, które tak lubię, ale przeszkadzają mi w pracy z dziećmi. Boje się, żeby ich nie podrapać czymś wystającym z mojego rękawa.Na zdjęciu wydaje się krzywa, ale jest NORMALNA( hi, hi- w przeciwieństwie do swojej Pani)
TURKUSOWO- ZŁOTA. Kilka miesięcy wcześniej zostałam poproszona o zrobienie biżuterii dla znajomej. Zrobiłam naszyjnik i dwie bransoletki- do wyboru ze złotem i srebrem. Bardziej podobała się ze srebrnymi dodatkami, złota została, smutnie łypiąc na mnie z kasetki i prosząc o wklejenie końcówek i nadając jej charakteru. Zlitowałam sie nad biedaczką i dzisiaj włożyłam w nią serce w przenośni i w rzeczywistości.
Na ostatnim zdjęciu kolory są najbardziej zbliżone do oryginału.
Ufffff...... Gorąco! Najbardziej szkoda mi moich zwierzaków. W mieszkaniu mam 35 stopni!!!! Wiatrak chodzi non stop a pomimo to jest STRASZNIE! Moja kocica, wbrew kociej naturze, bierze prysznic kilka razy dziennie! Normalnie odkręcam prysznic, a ona wchodzi pod niego mocząc się cała. Pies w tym czasie patrzy na nią jak na kogoś niezbyt zdrowego umysłowo:-)
-"Kąpiel- dobrowolnie, bez pazurów!!!" -pewnie myśli nasza psina i cierpliwie czeka, żeby popić lodowatej wody wprost z prysznicowej słuchawki....
Upał dokucza. Moje nogi wyglądają jak balony a ciśnienie (245/140! pomimo przyjmowanych leków) doprowadza prawie do udaru. Dłubię jednak, bo łapki mam niespokojne. I lubię jak widać, że coś po mnie zostanie....