Przeglądając blogi, podziwiałam piękną, papierową wiklinę. Dziś spróbowałam sama. Wzorując się na filmach instruktażowych, nakręciłam ( przy pomocy Amelki:)))) rurki i zaczęłam wyplatanie....
Pomimo, że jeszcze wieńca nie ukończyłam, z efektów wyplatania jestem zadowolona. Jeszcze muszę kupić klej i lakierobejcę, a potem pomyślę nad jesiennym ozdobieniu wianuszka.
Tymczasem popełniłam kolejną, tym razem drutową, czapkę dla Amelki. Modelka nawet raczyła zapozować.
Czapeczka śliczna, modelka robi urocze minki, a wianek zapowiada się imponująco :)))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudna czapeczka a modelka!!!! BOSKA!!!! i wyplatanie nieźle Ci idzie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka :)
OdpowiedzUsuń