A ja prawie jak Pan Hilary, ciągle gubię okulary. Często znajduję je rzucone do Torebki Przepaści (w której można znaleźć dżem, mydło i powidło). Dlatego zrobiłam dla nich mieszkanko.
Teraz moje okulary mają wygodę, nie rysuje ich sąsiad klucz:) ani sąsiadka kosmetyczka:) Okularowy domek powstał z bawełny w kolorze zgaszonej zieleni ( czego nie odzwierciedlają zdjęcia). Szydełko nr 2.
Zauroczona pewnym pięknym, błękitnym kominem z http://mojerobotki-violetta666.blogspot.com/ zapragnęłam tez posiadać podobny.
Nazywam go PRZY PORANNEJ KAWIE, bo tylko wtedy mogę go dłubać, a w zamyśle bardziej ma być Szyjogrzejem, niż kominem.
Większą część wolnego czasu poświęcam obrusowi w ananaski, który miał być prezentem dla córki - na 14 września:(( Niestety zabrakło kordonka, musiałam czekać na dostawę towaru w pasmanterii i dopiero teraz mogę zabrać się do dalszej pracy.
Kolor: jasny popiel- pasujący do wystroju wnętrz mieszkania córki. Mam nadzieję, że w końcu doczekam się obrony magisterki, dokończę go, obdaruję córkę, obcykam i pokażę na blogu.
Otulacz na szyję w takim pięknym kolorze będzie nie tylko ciepły, ale jeszcze umili mroźne dni. A serwetka w ananaski, z tego co widać, super :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń