z Amelką do Wrocławia- do specjalisty- immunologa. Jak już pisałam. nasza Mała ma wadę serduszka. do tego jeszcze bardzo często nam choruje. W poniedziałek idzie do przedszkola, a już w czwartek jest chora!! Infekcja goni infekcję. A przy tym profilaktyka infekcyjnego zapalenia wsierdzia- jak to zrobić wśród gromadki kichających i kaszlących dzieci z jej grupy, których rodzice nafaszerowali rano syropkami, żeby mogły przetrwać bez gorączki kilka pierwszych godzin pobytu w przedszkolu!? Z jednej strony rozumiem tych rodziców-młodych ludzi- teraz nie tak łatwo wręczać szefom kolejne zwolnienia na chore dziecko, z drugiej strony- rodzice tych dzieciątek nie myślą, że istnieje wśród ich dzieci taka Amelka, której zwykły katar złapany w przedszkolu kończy się zapaleniem oskrzeli albo zatok, a jej mamusia martwi się, żeby serduszko i tym razem wytrzymało 40 stopniową gorączkę, żeby nie było powikłań. Jutro- mam nadzieję, pani Profesor powie nam dlaczego tak się dzieję, że masz mały Bączek tak często choruje. Teraz spać, nabierać sił na jutro!
|
My kilka chwil po tym, jak przeszła na świat |
|
"mały łobuziak ze mnie" |
P.S. Dłubankowo- się dzierga, się kręci rurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz