Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2013

SIŁA PRZEBICIA:)

Kupiłam, w jednym z marketów, kwiatka- w celu ratowania mu życia:))))
Bestialsko spryskano go farbą!!! Ani to ładne, ani użyteczne!
Pomyślałam: Przesadzę biedaczka, podleję, postawię do słoneczka.....
Zobaczcie, jak mi się, bidulek, odwdzięczył:
Widzicie ten nieśmiały pąk kwiatostanu? :))))) Zazdroszczę takiej siły przebicia!!!!
A, i jeszcze jedno, okazało się, że farba tworzyła coś w rodzaju żelowej powłoki, którą właśnie ściągnęłam prawie w całości- (jupi!).
Osłonka, w której zamieszkała roślinka, ma już ok. 15 lat(!!!)
Byłam wtedy w Niemczech, u bardzo "ekologicznej" rodziny, u której nie było ani radia, ani telewizora. Wolny czas spędzało się wspólnie, z całą rodziną, przy wielkim stole: dłubiąc, klejąc, malując, rzeźbiąc lub coktowtedychciał. Właśnie tam poznałam nowy sposób dekorowania przedmiotów: serwetkowy. Przed Wielkanocą poszłyśmy do sklepu hobbystycznego, aby nabyć potrzebne rzeczy. O RETY!!!!! Co tam było!!!! A raczej czego NIE było!!!!!! Dech mi zaparło..... U nas tylko szary papier, blok techniczny ( czasami można było dostać kolorowy!) wycinanka i serwetki- ładnie mówiąc ecru:)  bo nie białe- jakby nazwa wskazywała. A tam wszystko!!!!! Nawet dla połowy nie wiedziałam zastosowania np kłębki kolorowej niby- waty(:-)))) którą później filcowałam i na mokro i igłami (hi,hi,hi....) No i serwetek cała ściana!!!RAJ!!!
Wybrałam, wycięłam, zagruntowałam, przykleiłam, zaimpregnowałam... jeden, jedyny raz....po powrocie do Polski szukałam pytałam- nikt w moim mieście nie wiedział co to ozdabianie serwetkami:)))
Dlatego zachowałam na pamiątkę....
P.S. A to mój krzyżykowy obrazek, z którym również związana jest pewna historia......
Opowiem ją jednak innym razem....



7 komentarzy:

  1. Dzisiaj w markecie widziałam mnóstwo tych kwiatków. Dobrze, ze tego uratowałaś i widzisz jaki efekt. Wklej zdjęcie jak rozkwitnie. A doniczka prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój był z przeceny, za całe:90 gr:)) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Fajnie tak uratować roślinkę :)
    Obrazek bardzo ładny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie takie historyjki wiec z niecierpliwoscia czekam na ta o hafcie :-)
    Moja mama wiele lat spedzila w Niemczech,tez wspomina ich sklepy,inny swiat :-)
    Pamiatka w postaci doniczki super :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana , jednak można Jesteś wielka , sklepy na zachodzie a nasze to i dziś jest" niebo i ziemia' dziękuję za komplement pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiatuszek cudny i odwdzięczył się za uratowanie mu życia, uwielbiam sukulenty i tez nie mogę patrzeć jak paprzą farbskami kwiaty które same w sobie są urocze.Kubeczek uroczy tym bardziej że wiążą się z nim wspomnienia.pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiatuszek na pewno będzie pięknie rósł w takiej pięknej doniczce. Czego to ludzie nie wymyślą jak nie kaktusy z przyklejonymi suszkami to teraz sukulenty pomalowane, czy to ma dodać kwiatom uroku no chyba nie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń