W czwartek przyszła paczka. Moje zamówione półprodukty do wyrobu biżuterii. To kolejna paczka.Gapa ze mnie i już. Do tego trochę ślepa, trochę głucha.....:) Z biżuteryjnych blogów wyczytałam,że najlepsze są wklejane zakończenia ok. 11mm. Ponieważ w moim mieście nie mam sklepu z biżu precjozami, zakupiłam takowe przez internet. Przegapiłam jednak fakt, że zrobione bransoletki mają różny przekrój- po pierwsze, a po drugie- oprócz końcówki potrzebne są jeszcze ogniwka i zawieszki. Złożyłam zamówienie kolejny raz. No i wtedy się okazało, że nie powinnam zasiadać do kompa bez okularów!!! źle odczytałam wielkości i 4x11mm okazały się maluszkami do rzemyczków:)) o przekroju 4mm:)) Trzeba zamawiać kolejny raz! Ale w czwartek przyszło wszystko co chciałam, a nawet gratisowo dwie przekładki:)
I tak dokończyłam moje pierwsze koralikowe bransoletki: Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam je komórczakiem.
1. MOJA
Powstała z koralików,które wybierałam przez dwa wieczory z trzech paczek kolorowego miksu. Miała być "ciapata"i przypominać koronkę, z której uszyta jest moja wyjściowa sukienka.
2. FLIP I FLAP tak nazwałam koraliki z których powstała. Koraliki są nierówne, ale dodaje jej to pewnej drapieżności:)
3. EFEKT CZERWONYCH OCZÓW. Czerwone koraliki z bransoletki pięknie wyglądają w słońcu- błyszczą rubinową barwą. W cieniu są ciemne, prawie czarne.
4. RÓŻOWA LANDRYNKA. Jednym słowem słodka! Wykonałam ją troszeczkę inną techniką. Szydełko wpijałam w dolny półsłupek, a nie pod koralik. Jest mniej sztywna od pozostałych i bardziej elastyczna.
5 NIEWYPAŁ. Przeznaczona do sprucia i ponownego wydziergania. jest przykładem, że koraliki, jak tylko chcą, to żyją własnym życiem- wskakuję do środka bransoletki, raz się kładły, a raz stały na baczność. Oj, nerwów mi napsuła!!!
Obecnie robię z koralików "z górnej półki"- Toho. Wszystkie równiutkie!!! Znalazłam też blog z radami, dzięki którym (mam nadzieję!) moje bransoletki będą bardziej doskonałe.:)
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za gratulacje pod ostatnim postem.
Dla mnie to czarna magia, więc uważam że ładne ale to zdanie laika w tej dziedzinie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle piękne bransoletki!!!! :))
OdpowiedzUsuńAsiu !!!a gdzie mogę nauczyć się robić takie bransoletki???też bym chciała umieć ale na razie to czarna magia:(
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza to Flip i Flap i ta różowiutka boska!!!!
Pozdrawiam cieplutko:)))
Piękne, a Flip i Flap w szczególności przypadły mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńWidzę że bransoletki Cię wciągnęły :) Są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bransoletki, a nawiązując do poprzedniego posta to myślę, że wymodliłaś jeszcze dla siebie dużo cierpliwości, bo wykonać tak precyzyjne rzeczy to coś niesamowitego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję wszystkim za pochwały.To prawda- te drobne koraliczki wciągają jak....łupanie słonecznika- denerwuje, zjada czas ale ile w tym przyjemności!!! Tęsknię za wolnym czasem ( dla skręconych wcześniej rureczek).
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki, a w szczególności Flip i Flap :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki.
OdpowiedzUsuńSuper bransoletki! Dla mnie to czarna magia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci wyszły. Też robię z koralików toho, bransoletki są wtedy równiutkie. Uwielbiam je robić i działają jak narkotyk tylko czasu u mnie coraz mniej :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń