Obserwatorzy

sobota, 5 stycznia 2013

ETAP BRANSOLETKOWY

Tak, tak! Dziubię bransoletki koralikowo- szydełkowe. To znaczy chciałabym wydziubać, bo jestem na etapie dziubanka- oglądanie ideałów na waszych blogach- prucie, dziubanka- oglądanie- prucie, dziu.....itd, itp. Zamówiłam koraliki wg podpowiedzi dobrej duszy. Czekam na dostawę, bo to co tworzę z koralików, które kupiłam w papierniczym, przypomina koralikowy miszmasz. Paraduję w jednej z tych bransolet po pracy a ludziska o dziwo się zachwycają( ha,ha, ha). Magia koralików czy cóś???? Na razie zdjęcia TEGO nie budziet- braki sprzętowe:) . W sprawie biżuteryjnej jestem na etapie przdraczkującym. Nie wiem np jak prościej i wygodniej łączyć koraliki: oczkami ścisłymi, czy półsłupkami?! Do tej pory robiłam to oczkami ścisłymi, ale niektóre koraliki chowają mi się do środka, niektóre nie chcą stać na baczność. Z daleka bransoletka wygląda nawet niczego sobie, ale z bliska- o zgrozo!!! Niedoróbka!!!
SZYDEŁKOWO-DRUTOWO
Wydrutowałam sobie czapkę- coby w uszy mi nie nawiało (a wiatry u nas ostatnio niczym halne:) a komin, do kompletu, dzierga się pomiędzy nanizaniem koralików. 
PAPIEROWO-WIKLINOWO
Uprzejmie donoszę, że chroniczny brak czasu pozwala mi jedynie na kręcenie rureczek. trzy zamówione przez syna duże koszyki czekają na wyparowanie z mojej głowy koralikowego szaleństwa:))))
STUDIOWO
dla śledzących mojego bloga- na studiach bez zmian- nadal czekam na obronę:(
ZAWODOWO
Szykują się wielkie zmiany, dla mnie mało korzystne :((
Pa, pa! Buziaków 102!!

3 komentarze: