Ogarnięta szałem przedświątecznych zakupów, porządków, przedszkolnych Jasełek -mam prawdziwy Koniec Świata:))
Tydzień jeszcze by się przydał, żeby to spokojnie ogarnąć. A mąż jeszcze w delegację odesłany....Jak to się człowiek do dobrobytu przyzwyczaja! ( czytaj do samochodu:). Choinka ubrana- tyle dobrze, pomimo, że pomysł nie wypalił, bo miała być cała w dłubankach, ale czasu zabrakło. Wyplatanka kolejna na pryśnięcie złotością czeka- będzie stroik świąteczny- bo Amelkowy do ludzi poszedł ( Wysoko w Mieście Postawionych- nie chwaląc się:)))- tak się w przedszkolu spodobał..
kolejne szaliki- prezenty na ukończenie czekają-czasu mało!!!
Czy to nie prawdziwy Koniec Świata, skoro tyle jeszcze mam roboty a święta za pasem!!!!
Pozdrawiam wszystkich.
E tam... Myślę, że nie tylko Tobie tak brakuje czasu ;) Dasz radę, z wszystkim zdążysz :)
OdpowiedzUsuń:))) Ale jak tu robić, żeby zrobić i się nie narobić??!!:))....
UsuńRobimy to co powinno być zrobione-nic ponad.Czas jest taki sam tylko my się starzejemy haha pozdrawiam świątecznie Dusia
OdpowiedzUsuń