Obserwatorzy

piątek, 2 listopada 2012

DALEJ CZEKAM

na telefon wzywający mnie na obronę....:(((
Jak mamy być zdrowi, gdy pogoda jest taka w kratkę!!!?
Jeszcze tydzień temu tak:

A dzisiaj z przedszkolakami nie mogliśmy znaleźć oni odrobiny śniegu.
Kręcę rurki i wyplatam wiklinę. Kilka zamówionych wianuszków i serc poszło do ludzi, bez fotek. Podkładki na stół suszą się, czekając na obfocenie. Robótki tymczasem zdradzone leżą zdradzone w kącie i czekają na powrót do łask. Pewnie niedługo je przeproszę, bo już się za moimi dłubankami stęskniłam.
Muszę wymyślić jakiś prezent dla wnuczki bo 26. 11 ma 3 latka. nie mam zupełnie pomysłu ( i kasy oczywiście). Tak więc myyyyyyyyyyyyyyyyyślę
moje prawie trzyletnie szczęście.
KANAPKA- ALBO PSIKUS!!!!! Usłyszałam otwierając drzwi pewnego wieczoru, i zobaczyłam:
Pomyśleć, że TOTO na własnej piersi wyhodowałam  :)


2 komentarze: