Wyszedł jak wyszedł- mnie się podoba!!! A to ważne, bo miał mi poprawić humor:)
Dumna jak paw, strojna w Jaspisowe Oko, pomaszerowałam do pracy- a tam się zaczęło
- Jaka Ty zdolna jesteś....
- W TVN-e powinnaś wystąpić...
- I to tak Ty sama??? Samiuteńka???....
- Ja też chcę!
- Ja też chcę!!...
- I ja!!!...
Chodziłam dumna jak indor z moim wisiorem na szyi:-)))
-Gul, gul, gul.....
-gul....gul.....- prawie było słychać indycze gulganie wychodzące z mojego gardła...
Potem mi głupio było, że taka nieskromna ze mnie baba, ale pochwały tak przyjemnie łechtały moją ( i tak niską!) samoocenę!
I to nic, że haft krzywy, niteczki wystają, koraliki różnej wielkości.... PODOBAŁ SIĘ INNYM!- ważne!!!- mnie samej też! Następne będą ładniejsze, bardziej równe, wymyślniejsze- ale ten- jest moim pierworodnym:-)
A tak lśni w słońcu:
Piekny!!!!!Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście piękny wisior :)
OdpowiedzUsuńSliczniutki bardzo! Powinnas byc dumna ,bo wyszedl rewelacyjnie ! Pozdrowionka Asiu :)
OdpowiedzUsuńWoda sodowa Ci nie uderzy z tego powodu więc bądź dumna i ciesz się z pochwal:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Piękny jest ten Twój wisior okazały:) Słusznie jesteś dumna - ja też bym była. Kiedyś próbowałam, próbowałam, próbowałam... i efekt mnie nie zadowolił. Teraz czeka ten mój kamyczek różowy, aż mi nerwa przejdzie;) Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny Ci wyszedł ten wisior, aż trudno uwierzyć, ze pierwszy raz to robiłaś. Drobne nierówności, o których piszesz wskazują tylko na to, że to ręczna robota, a nie maszynowa i jeszcze bardziej jest atrakcyjny - gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo gulgaj sobie do woli bo wisior prześliczny:-)
OdpowiedzUsuńobiecujący początek... trening czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni z komentarzem sąsiadki z góry - KAŚKI L. :o)
OdpowiedzUsuńNie dziwota, że się podoba -bo zacnie wygląda! :)
OdpowiedzUsuń