Obserwatorzy

czwartek, 23 maja 2013

WYNIKI MARKERÓW????....

...noc. kręcę się w pościeli, łażę po mieszkaniu. Pies- krok w krok za mną, chrobocze pazurami po panelach. Noc taka wielka, tyle minut może pomieścić.
 Ćma uderza o żarówkę, gaszę światło, żeby skrzydeł nie spaliła...Fe! Nie lubię takich gości w mieszkaniu.
....praca- dobrze, że jest- wśród dzieci i ich rodziców jakoś zegar dostaje szalonego pędu. Nie ma minut, są godziny: 7, 9,11.. Tarcza znaczona moimi spojrzeniami....
" Asiu? Może zadzwoń, może już są???..." - nie lubię telefonów w ważnych sprawach. Nie widzę oczów mojego rozmówcy. Nie wiem czy nie rozwiązuje krzyżówki, przekazując mi słuchawką wiadomości o moim życiu...Czy jest już może wynik markerów n.....( bełkot- lepiej Tego nie nazywać) na nazwisko.....?
TAK TAK TAK !!!!!!
...zbieram szklanki, czeszę dziewczynki, idę na  podwórko wszystko, żeby tylko  nie odebrać karki z dalszą częścią mojego życia...Wypchnięta za drzwi przez ciekawość koleżanek, tupię stuk, stuk po chodniku....
- Nie wydam Pani wyników. Zostaną dopięte do karty, a lekarz zinterpretuje je podczas kolejnej wizyty. .. Tak, już ma Pani wyznaczony termin? Tak, na 11. nie... 11 maj już był.... mmm, na czerwiec....
  Ale to moja krew!!!!- tupię jak dziecko, któremu odmówiono przy ladzie upatrzonego lizaka...- Ja żądam wglądu w te wyniki!!!.
Proszę- może pani je przeczytać-  niebieskie oczy mrożą mnie pomimo, że centymetry poniżej usta uśmiechają się przyklejonym, komercyjnym uśmiechem....pani podaje mi białą kartkę, z drobnymi robaczkami cyfr... Okulary, gdzie zostawiłam okulary??? panikuję wysypując na podłogę pod ladą śmietnisko damskiej torebki... NIE MAM OKULARÓW:-((( mrużę oczy próbując wyłowić sensowny ciąg cyfr. Nieśmiało proszę niebiesko- mroźne oczy o przeczytanie, potulnie skomląc, że zapomniałam, nie wiedziałam , przepraszam... NIE JESTEM KOMPETENTNA!!! LEKARZ WSZYSTKO WYJAŚNI...
Czy te oczy wiedzą, że do lekarza mam wieczność???!!!
Przyczłapałam z pracy. Nie cieszy książka koraliki, szydełko.... otwieram komputer... Tyle myśli i słów asiulkowych:-))) Od Was kochani!!!! A potem mokry całus Amelki i jej łapki na szyi... Czy mój świat może się skończyć jak tyle myśli jest ze mną??!!
Wiecie co postanowiłam? W du.....mam te wszystkie Raki!!!!!!!!! Będę ŻYĆ!!!!! I pomimo, że dzisiaj nie widziałam swoich wyników,to cały czas będę myślała, że są dobre!!! I nie przejmuję się nawet tym, że kazali mi dzisiaj zrobić USG szybciej- poczekam do września- bo nic mi nie jest. Te moje cycki to ważą dobrych kilka kilogramów, niech je sobie ucinają!!! Będę lżejsza...kardiolog się odbimba!!! A jak już zgromadzę tyle  pozytywnej energii, która sprawi, że te moje wdzięki mogą zostać tam gdzie je Pan Bóg zaplanował, to przekażę ją dalej, innym słuchającym ćmy obijającej się o żarówkę!!!!

11 komentarzy:

  1. ojacie... czyta się to jak powieść sensacyjną :) masz talent kobieto !
    chodzi mi po głowie jedna myśl- jest to, co jest, a tego, czego nie ma- nie ma :)
    myśl pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu ,trzymam mocno kciuki... Napisalas to pieknie i najwazniejsze to myslec pozytywnie.. Sama mam guzy na piersi,mialam usg,niby stwierdzili,ze nie rak,ale to co przezylam to glowa mala... Ciagle nie jestem przekonana czy ze mna wszytsko w porzadku,bardzo zle sie czuje co chwile,a tutaj ciezko sie doporosic o konkretne badania.
    Asiu...trzymaj sie,masz dla kogo zyc..i bedziesz zyc!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu, usg zalecają wszystkim, a jak jest coś nie tak, to sami telefonicznie proszą
    o szybki kontakt. W tym wypadku opieszałość jest dobrym znakiem, ale zrób wszystkie badania kontrolne jak najszybciej,żeby spać spokojnie i nie zachorować na nerwy lub serce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj współczuję Ci tej niepewności, gdyż parę lat temu też miałam moment grozy na sali operacyjnej... Na szczęście wycięta zmiana okazała się niegroźna i do dziś nic się nie dzieje. Trzymam za Ciebie kciuki i tak trzymaj, nie poddawaj się złym myślom :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz dar do pisania. Bierz się za jakąś powieść:-) I tak jak piszesz, MYŚL POZYTYWNIE!!! Trzymam kciuki a Ty trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dobrze :-) Pozytywne nastawienie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a stres jak najbardziej. Dlatego uszy do góry i pierś do przodu. Będzie dobrze.
    A co do powieści - to koniecznie pisz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też myślę, że wszystko będzie ok, i nie ma co myśleć inaczej! trzymam kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim pozytywne myślenie,a będzie dobrze:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, Aśka! - znów wzruszyłam się, że aż płaczę. Ale najważniejsze jest to, że walczysz. Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu trzymam kciuki , pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  11. Mocno trzymam kciuki! Pięknie napisany post...

    OdpowiedzUsuń