Przed Świętami zmuszona zostałam do ukończenia niektórych projektów ( jedne z nich leżały w pudle chyba ze trzy lata:( Powód prozaiczny- brak serwetki, pasującej do koszyczka.
I tak... Wyszywanki- RĘCZNA
(mokre plamy to efekt Psiej asysty podczas sesji fotograficznej:))) Jakoś wyjątkowo mu ta serwetka pachniała -bo z pyska, cudem w całości, mu ją wyciągnęłam- bestia chciała pochłonąć w całości!!!
MASZYNOWA-
Może efekt lepszy, ale jakoś duszy w niej nie czuję, pewnie powędruje do adopcji...
SZYDEŁKOWA, która w koszyczku wylądowała i z której najbardziej jestem zadowolona...
Jako "przykrywka" święconego jadła sprawdziła się w 100%. Koraliki, którymi wykończyłam serwetkę, podziałały jak obciążniki i trzymały ją na właściwym miejscu.
Serwetka tak mi się spodobała, że dorobiłam jej 2 siostrzyczki
Na dowód, że moja koralikowa miłość nadal trwa:
Bransoletki czekają na końcówki i przyzwoite fotki. Ciężko u mnie z wolnym czasem. Amelka po wizycie u hematologa ( wyniki ok.) czeka na ustalenie kolejnego terminu zabiegu laryngologicznego i...choruje non stop:( Ej...
Same wspaniałości. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki Asiu :))
OdpowiedzUsuńPrzed następną Wielkanocą najlepiej zmień kształt koszyczka, żebyś te piękne haftowane serwetki też mogła wyeksponować.
OdpowiedzUsuńŚliczne serweteczki:)Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki:)Zdrówka dla Amelki:)
OdpowiedzUsuńPiękne serwetki, szczególnie podoba mi się ta pierwsza - z liśćmi klonu. Widać w niej ogrom Twojej pracy i serca. Twój pupil chyba też je wyczuł i pewnie dlatego chciał pochłonąć je w całości;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Małej!:)))
Una maravilla de trabajos.
OdpowiedzUsuńBss.
Piekne serwetki ! Podoba mi się pomysł z koralikowymi "obciąznikami"
OdpowiedzUsuńKoralikowe prace też śliczne, zapraszam po odbiór wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńTe serwetki są naprawdę śliczne! Ja to nie umiem takich cudeniek... zawsze jak dorwę coś podobnego w ciucholandach to jestem prze szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie i do wzajemnego obserwowania :)