Obserwatorzy

wtorek, 28 maja 2013

KORALIKI, KORDONEK, SZYDEŁKO- CZYLI BRANSOLETKI SZYDEŁKOWE Z KORALIKÓW...

... robię nadal. Pomimo burzy w moim życiu...
Wolna chwila- a ja cap za szydełko: robię i pruję, robię i pruję- i wcale mnie szlag nie trafia z tego prucia:)))
 Jakiś uparty ukośnik, ciągle mi tyje lub się zwęża diabelsko, bez mojego pozwolenia:) Jeszcze nic tak długo mi się nie robiło.... Ma być na dziewięć koralików w rzędzie, a tu ciągle jakiś dziesiąty lub nawet czternasty się wpycha...
Tymczasem pokazuję kolejne zdjęcia prac, które zrobiłam i obcykałam wcześniej, jednak blogger uparcie fotki cenzuruje i jedno zdjęcie pół godziny wgrywa mi się do posta:)) Przy trzecim zaczynam zmieniać kolor, a przy piątym mało mnie żółć nie zalewa takiej trzęsałki ze złości dostaję:)
BURSZTYN ZE SREBREM- takie skojarzenia kolorystyczne mam .
GĄSIENICA1- bo robiłam ją pierwszy raz. koraliki nawlekałam wieczorem- wydawały się jednakowe, a rano okazało się, że są i żółte i kremowe, i ... jakieśtam...
Noooooo!!!! Chyba coś się naprawiło, bo fotki same do posta wskakują:))) To, wykorzystując chwilę, ładuję ile łącze wytrzyma !
GĄSIENICZKA2-  Bardzo trudno było ją obcykać w promieniach słońca- bo lśni niczym flara.
Wieczorne zdjęcie pokazuje ją lepiej:
Wzór na Gąsieniczki zaczerpnięty od Weraph- zdolnej, młodej kobiety, która o koralikach wie chyba wszystko!!!
I ostatnia- NIENAZWANA- bo zostaje u mnie:)) Posiada unikatowa skazę- jeden obcy element:))
Bardzo lubię ten kolor!
I to by było na tyle.....
A, nie! Chciałam jeszcze zaznaczyć, że rekwizyty do zdjęć: koszyczek z muszlami i wazonik- dostałam od koleżanki Ani. Przywiozła mi je z wycieczki do Grecji:) Aniu, jeśli tu zaglądasz- DZIĘKUJĘ!!!!
I Wam kochane obserwatorki dziękuję, że byłyście ze mną w tych ciężkich dla mnie chwilach!
A o Prymicji opowiem w innym poście- bo mi do koralików i szydełka tak majestatyczna opowieść niezbyt pasuje:))




piątek, 24 maja 2013

UŚMIECHAM SIĘ....

..... dzisiaj cały dzień! Do Niuni, do syna, do pani przechodzącej przez ulicę.... patrzy na mnie jak na kosmitę:)... ludzie nie rozdają uśmiechów w gratisach.... Patrzę- kos siada na płocie! Jaki on piękny! ... Uśmiecham się! To jak zabawa w berka- niektórzy oddają uśmiechem:)))
Uśmiecham się do WAS - kochane!!!! 
Wasze wpisy są jak ręce mamy podnoszące dziecko z podrapanym kolanem , które przewróciło się i płacze,... Zasmarkany nosek wytarty chusteczką dobrych słów. Nie widzę Waszych oczów, ale widzę Wasze serca.....Ot, Aśka maruda:)
Uśmiecham się do psa, który wita mnie, jakby nie było mnie pół wieku...
Życie jest piękne- slogan rzucany  często, ale tylko niektórzy przeżyli jego prawdziwy sens.
 Dziękuje Wam uśmiechem.... Pędzę pomagać innym. Zaczynam od znajomej, której syn już jutro zostanie Księdzem....

czwartek, 23 maja 2013

WYNIKI MARKERÓW????....

...noc. kręcę się w pościeli, łażę po mieszkaniu. Pies- krok w krok za mną, chrobocze pazurami po panelach. Noc taka wielka, tyle minut może pomieścić.
 Ćma uderza o żarówkę, gaszę światło, żeby skrzydeł nie spaliła...Fe! Nie lubię takich gości w mieszkaniu.
....praca- dobrze, że jest- wśród dzieci i ich rodziców jakoś zegar dostaje szalonego pędu. Nie ma minut, są godziny: 7, 9,11.. Tarcza znaczona moimi spojrzeniami....
" Asiu? Może zadzwoń, może już są???..." - nie lubię telefonów w ważnych sprawach. Nie widzę oczów mojego rozmówcy. Nie wiem czy nie rozwiązuje krzyżówki, przekazując mi słuchawką wiadomości o moim życiu...Czy jest już może wynik markerów n.....( bełkot- lepiej Tego nie nazywać) na nazwisko.....?
TAK TAK TAK !!!!!!
...zbieram szklanki, czeszę dziewczynki, idę na  podwórko wszystko, żeby tylko  nie odebrać karki z dalszą częścią mojego życia...Wypchnięta za drzwi przez ciekawość koleżanek, tupię stuk, stuk po chodniku....
- Nie wydam Pani wyników. Zostaną dopięte do karty, a lekarz zinterpretuje je podczas kolejnej wizyty. .. Tak, już ma Pani wyznaczony termin? Tak, na 11. nie... 11 maj już był.... mmm, na czerwiec....
  Ale to moja krew!!!!- tupię jak dziecko, któremu odmówiono przy ladzie upatrzonego lizaka...- Ja żądam wglądu w te wyniki!!!.
Proszę- może pani je przeczytać-  niebieskie oczy mrożą mnie pomimo, że centymetry poniżej usta uśmiechają się przyklejonym, komercyjnym uśmiechem....pani podaje mi białą kartkę, z drobnymi robaczkami cyfr... Okulary, gdzie zostawiłam okulary??? panikuję wysypując na podłogę pod ladą śmietnisko damskiej torebki... NIE MAM OKULARÓW:-((( mrużę oczy próbując wyłowić sensowny ciąg cyfr. Nieśmiało proszę niebiesko- mroźne oczy o przeczytanie, potulnie skomląc, że zapomniałam, nie wiedziałam , przepraszam... NIE JESTEM KOMPETENTNA!!! LEKARZ WSZYSTKO WYJAŚNI...
Czy te oczy wiedzą, że do lekarza mam wieczność???!!!
Przyczłapałam z pracy. Nie cieszy książka koraliki, szydełko.... otwieram komputer... Tyle myśli i słów asiulkowych:-))) Od Was kochani!!!! A potem mokry całus Amelki i jej łapki na szyi... Czy mój świat może się skończyć jak tyle myśli jest ze mną??!!
Wiecie co postanowiłam? W du.....mam te wszystkie Raki!!!!!!!!! Będę ŻYĆ!!!!! I pomimo, że dzisiaj nie widziałam swoich wyników,to cały czas będę myślała, że są dobre!!! I nie przejmuję się nawet tym, że kazali mi dzisiaj zrobić USG szybciej- poczekam do września- bo nic mi nie jest. Te moje cycki to ważą dobrych kilka kilogramów, niech je sobie ucinają!!! Będę lżejsza...kardiolog się odbimba!!! A jak już zgromadzę tyle  pozytywnej energii, która sprawi, że te moje wdzięki mogą zostać tam gdzie je Pan Bóg zaplanował, to przekażę ją dalej, innym słuchającym ćmy obijającej się o żarówkę!!!!

środa, 22 maja 2013

PO WIZYCIE

Kochane! Bardzo, bardzo dziękuję za wpisy pod ostatnim postem! To ważne, mieć świadomość, że ktoś myśli o nas. Rodzina była ze mną duchem, bo ciało zajmowały im obowiązki. Ja siedząc w poczekalni myślałam " ...ktoś przeczytał? wie? zaciśnie kciuk? " Pomagało, bo umysł zajęty i chorych obrazów przed oczy nie stawia.....
Tym bardziej, że jeszcze niedawno, pani Kardiolog straszyła : jak nie schudnę, to pożyję tylko kilka lat- serce otłuszczone, wysokie nadciśnienie itd, itp..  Nie dożyje do Amelkowej Komunii- płakałam. Schudłam 7 kg a dalej waga ani drgnie...pewnie dalej będzie zrzędzić na następnej wizycie..
....a tu mnie życie przez  łeb z drugiej strony...
Mammografia- COŚ jest w lewej, nie wiadomo co- zrobić USG...
USG- robione pół godziny później- COŚ jest  w lewej i prawej- nie wiadomo co......jeśli pokaże mammografia to jest To...
Wczoraj Onkolog- palcami nie wyczuwa nic w jednej piersi ( tej "gorszej wg mammografii i USG), w drugiej- guz 27mm-28mm..... pociesza, że łagodny....kieruje na badanie markerów nowotworowych i ponowne USG- do specjalisty radiologa- onkologa....
Dzisiaj robiłam markery....na wynik  czekam dwa dni....nerwy. nerwy...USG- rejestracja jutro- na ...WRZESIEŃ!!!!.....nerwy....
Uszy do góry, będzie dobrze!- pocieszał przemiły Pan Doktor.
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście!!!.......

wtorek, 21 maja 2013

ONKOLOG

....biegnę zaraz z Mammografią i USG do onkologa.... kto może, niech trzyma kciuki... ło matko! Jak się boję..:-(
Na pocieszenie i podniesienie samej siebie na duch wrzucam fotkę bransoletki, która od pewnego czasu czeka na dobranie końcówek. Wena mnie opuściła:(
PIASEK RZECZNY- bo pstrokata jak piasek z rzeczki, która płynęła obok mojego rodzinnego domu...

.....napiszę, co powiedział specjalista jutro...

piątek, 17 maja 2013

BRANSOLETKA "LAS"

...tak mi się kojarzy...
Zieleń liści, brąz konarów, złoto wpadających przez liście promieni... z koralików Euroclass
...na...?... no miało być na 8 koralików, ale się " rozeszła" na 11:-) Wyszła cieńsza na końcach i grubasek pośrodku.
No tak,zapomniałam! jeszcze wydziergałam kwiatka bransoletkowego, dla ozdoby.
Wykorzystując sprzęt foto mojej córki, zrobiłam zdjęcia najnowszych prac. W najbliższych dniach wkleję i poddam szanownej krytyce. A na dziś tyle.
O nie! jeszcze dostałam wyróżnienie! Ale jakie i od kogo- wkrótce !



czwartek, 16 maja 2013

KOLEJNA PLECIONKA

tym razem naszyjnik. Koraliki bliżej nieokreślone:) Kolor w paczce wyglądał na beżowy- jasny, wyszedł jak wyszedł. Jest jak, jak na mnie, bardzo długaśny-154 cm. Dzięki temu mogę zaplatać go w różny sposób. Brakuje mu tylko koralikowych zakończeń- ja na nie mówię- miotełki. Córka wynalazła dla niego jeszcze jedno przeznaczenie- jako pasek. Nawet fajnie wygląda na jej wąziutkich biodrach, w spodniach w kolorze kiwi ( kiwiowym?)  Nie przyznam się, czy obejmuje  moje biodra:-)))))


poniedziałek, 13 maja 2013

TRZY W JEDNYM

...bransoletki zrobione z potrzeby. Męża brat obchodził okrągłą rocznicę urodzin- a ja nie miałam biżuterii do "małej- czarnej" (hi,hi,hi- MAŁEJ!! rozmiar 46- to prawie namiot!!!:-)... to sobie zrobiłam...
Bransoletki trzy splotłam w warkocz.
Można ja nosić na kilka sposobów: splecioną w warkocz, każdą osobno- zapinaną karabińczykiem, wszystkie trzy razem- dopinając  zapięcie typu toggle.
Koraliki: białe- Toho Opaque Lustered White 11/0, czarne- Preciossa- nie znam rozmiaru, srebrne- Toho- Silver Lined Crystal 11/0
Nie było mnie długo... Mammografia wykazała zagęszczenie w lewej piersi, USG- ognisko hy...coś tam, coś tam... szukam onkologa, który stawia tylko pozytywne diagnozy:-) Z umysłu wypieram złe myśli- słoneczko mi w tym pomaga:))
Amelka znowu chora!! Kiedy to dziecko się wychoruje???!!!


sobota, 4 maja 2013

SERWETKA RICHELIEU I KRZYŻYK

Kolejna, wyszyta, wycięta- leży...

.... żeby dochować wierności- nauczyłam się wyplatać krzyżyki- ten pierwszy- krzywy bo z byle- jakich koralików, drugi był ładniejszy- poszedł do ludzi:))) bez fotki
Mam jakieś problemy z dodawaniem zdjęć na bloga: jedno zdjęcie ładuje się ok 20-30 minut!!! A są małe 200-300 kb. Pewnie cenzura takiej słabej jakości nie chce dopuścić do widoku publicznego:)
Miał ktoś tak???!!!


środa, 1 maja 2013

DWIE KORALIKOWE BRANSOLETKI

...może jestem monotematyczna, ale jak ktoś ładnie prosi- to nie potrafię odmówić:)))
Jedna i druga zrobiona pod kolor sukienek. Zaczynają się komunie, a co za tym idzie, wszystkie damy stroją się nie tylko w szmatki, lecz także w biżuterię. Ogromnie modna jest teraz ręcznie wykonana a im bardziej się błyszczy, tym lepiej....
Turkusowo-srebrna, z  z koralików Toho 8/0 i 11/0 w trzech kolorach. Wykończona zapięciem w kolorze ciemnego srebra i wyplecionym ( pierwszy raz) przeze mnie trójkątem.

Niebiesko-srebrna- wzór - mój ulubiony. Więcej srebra, bardziej strojna i błyszcząca. Kolor spodobał mi się na tyle, że powstaje gąsieniczka ( wg Weraph) w tych samych kolorach.

Końcówki w kolorze srebrnym , zawieszka z niebieskich, szklanych koralików- "perłopodobnych":)
Ukończyłam tez sznur (150cm długości), którego szkoda mi fotografować telefonem. Podoba mi się na tyle, że zasługuje na prawdziwe zdjęcia.
Jak Wam mija majówka???? U mnie zimno- brrrrrrrr. Nosa się nie chce z domu wystawiać. Jutro idę do pracy, urlop wolałam "trzymać" na 3 czerwca- ponowny wyjazd Amelki do kliniki, drugie podejście do wycięcia migdałków:(( 
Jakiś czas temu robiłam USG piersi- COŚ mam na jednej i drugiej.... A CO -ma wyjaśnić mammografia. Wczoraj wieczorem dostałam SMS-a, że wynik jest! Muszę go jutro(?) odebrać, jeśli przychodnia będzie czynna, jeśli nie- czekam jeszcze do poniedziałku. Jakoś nie martwiłam się wcześniej ale teraz....
Kurcze, ogólnie to wesoła ze mnie kobita, a tu jakieś choróbska ciągle się koło mnie kręcą....A kysz!!!!
Majowo- pozdrawiam!